Martwe zwierzę = żywy problem
Co zrobić z naszym czworonożnym przyjacielem, gdy jego życie dobiegnie końca? Większość z nas odpowiedziałaby to, co zresztą jest powszechnie praktykowane – zakopać w ogródku, na działce albo jeśli jest się mieszkańcem blokowiska, wywieźć w worku i wykopać dołek w lesie
Tymczasem przepisy obowiązujące w całej Unii Europejskiej stanowczo tego zabraniają, a pochowanie zwierzęcia poza miejscem do tego przeznaczonym zagrożone jest kilkuset złotowym mandatem. Nawet ci, którzy nie raz już coś takiego zrobili twierdząc, że na własnym podwórku im wolno, mogą mieć problem innej natury. Wyobraźmy sobie, że mamy w domu martwego wilczura czyli psa pokaźnych rozmiarów, ważącego kilkadziesiąt kilogramów, a za oknem pól metra śniegu i trzydziestostopniowy mróz. Postawmy się też na miejscu starszej schorowanej kobiety, która znajduje martwego pupila i nie ma ani siły, ani też możliwości, by gdzieś tam wykopać dołek. Na naszym rynku funkcjonują oczywiście firmy odbierające padłe zwierzęta gospodarskie i domowe, zajmujące się ich utylizacją, ale opłata może przewyższać możliwości finansowe wielu z nas.
- Kiedyś zdechło mi wielkie psisko, znalazłem w internecie firmę, która reklamowała się, że odbiera z domu padłe zwierzęta, ale jak tam zadzwoniłem okazało się, że za taką usługę z dojazdem chcą kilkaset złotych - opowiada nam pan Jarosław, mieszkaniec jednej z podpułtuskich wsi. - Co zrobiłem? Wziąłem duży worek, zapakowałem psa i zakopałem w lesie.
Gdy się coś takiego słyszy, to cieszy wiadomość, którą udało się nam uzyskać w Urzędzie Miejskim w Pułtusku. Kierownik Samodzielnego Referatu Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Lucjan Buczyłko poinformował nas, że gmina Pułtusk ma podpisaną umowę z firmą HEDMAN, która w takich wypadkach, oczywiście po wcześniejszym zgłoszeniu mieszkańca do Urzędu, nieodpłatnie odbiera martwe zwierzęta domowe. Przy takich zgłoszeniach trzeba się oczywiście kierować zdrowym rozsądkiem. Przepisy przepisami, a samochód firmy utylizacyjnej na pewno nie przyjedzie po domowego szczura czy nawet małego kotka.
Kolejną alternatywą dla tych lepiej uposażonych i mocno związanych ze swoim zwierzakiem jest pochowanie go na cmentarzu dla zwierząt. Lokalizację takiego miejsca, zupełnie niedaleko od Pułtuska, oraz cennik podajemy w ramce obok. Ceny nie uwzględniają oczywiście wykonania nagrobka czy płyty pamiątkowej.
Ewa Dąbek