Powiat
Wygra pomysł, czy urzędniczy nakaz?
Już w październiku ubiegłego roku ogłosiliśmy naszym czytelnikom społeczny, spontaniczny pomysł młodych pułtuszczan na powstanie Mostku Zakochanych. To wówczas na mostku Benedyktyńskim pojawiły się "samowolnie" 3 pierwsze Kłódki Miłości. Teraz burmistrz zaplanował sobie, że Mostkiem Zakochanych ma się stać 14 lutego poboczna i mało widoczna kładeczka na kanałkiem - od ul. Staszica i Nadwodnej. Ciekawe, czy wygra urzędniczy nakaz czy młodzieżowy "spontan"?
Na mostku Benedyktyńskim są już trzy kłódki miłości
Mostek Benedyktyński nie jest najładniejszy, ale prowadzi do świątyń, a te kojarzą się z miłością. Czy takie myślenie przyświecało parom, które zawiesiły na nim swoje kłódki miłości (forma wyrażania uczucia przez zakochanych)?
A kłódek jest już trzy: niebieska, żółta (Kocham Cię) i szara (Justyna i Mariusz). Piękny pomysł, a czy nowy zwyczaj w Pułtusku, zobaczymy?
"Tygodnik Pułtuski" już dziś mu przyklaskuje. A sam pomysł wieszania kłódek na mostach nie jest nowy, podobno tradycją sięga Chin. Pierwszy polski most miłości – Tumski - znajduje się we Wrocławiu, znany jest również ten w Krakowie (Kładka Ojca Bernatka), gdzie też znajdują się punkty, w których można zamówić/zaprojektować własną kłódkę.
Nie wszystkim Polakom podoba się ów sposób manifestowania miłości. Jeśli tacy znajdą się w Pułtusku, muszą wiedzieć, że zakaz wieszania kłódek na mostach może wydać jedynie zarządca mostu.
Grażyna M. Dzierżanowska